top of page

Chwastingowy czas rozpoczęty 

 

 

OCZYSZCZAMY ORGANIZM z toksyn. Lecznicze wartości roślin już w pełni. Gotowe do rozwijania swojej formy w liście, kwiaty i owoce zaczęły swoją letnia przygodę. Teraz ich pędy mają wszelkie bogactwo substancji dla nas uzdrawiających więc zaopatrzeni w kosz wiklinowy czujnie śledzimy i zbieramy ich pędy do naszej apteczki wiosennej. Trzeba chwytać wiosnę, zwłaszcza, gdy chcemy zaopatrzyć apteczkę ziołową w cenne roślinki, krótko kwitnące. Kilka tygodni przeleci i niektóre rośliny zakończą krótki żywot wiosenny. Znów pojawią się za rok, jako aspekt wiosenny. Jeśli pójdziecie na spacerek do lasu, łąkę, a nawet starych sadów zobaczycie z pewnością kwitnącą na różne kolory najliczniej występujące roślinki o uzdrawiających, cennych właściwościach :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

POKRZYWA - czas na detoks - KURACJA OCZYSZCZAJĄCA - Sok z pokrzywy bardzo skutecznie podnosi poziom żelaza we krwi,zawiera bardzo dużo innych niezbeędnych pierwiastków.
Świeży sok można przechowywać do trzech dni w lodówce.

Codziennie pijemy po 30 ml soku, rano, przed posiłkiem i wieczorem przed snem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

MNISZEK LEKARSKI - Mniszek pospolity wspomaga pracę wątroby i nerek – narządów odpowiedzialnych za usuwanie z organizmu toksyn i ubocznych produktów przemiany materii. Mniszek korzystnie wpływa również na tempo metabolizmu i działa moczopędnie. Wszystko to sprawia, że roślina intensyfikuje oczyszczanie organizmu. Oczyszczającą kurację mniszkiem lekarskim można przeprowadzić, np. pijąc sok wyciśnięty z posiekanych liści rośliny lub przygotowując odżywczą sałatkę (nie każdy wie, że mniszek lekarski spokrewniony jest z sałatą!).

 

 

 

BLUSZCZYK KURDYBANEK - Bluszczyk kurdybanek wzmacnia odporność organizmu, zwiększa liczbę leukocytów, wzmacnia serce, reguluje przemianę materii, usuwa z organizmu szkodliwe produkty czyli wspiera procesy odtruwania organizmu. Zioła te mają charakterystyczny aromat i korzenny, gorzki smak.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

JASNOTA PURPUROWA - to piękna i powszechna roślina. Jej liście przypominają pokrzywę ale nie parzą – stąd ludowa nazwa głucha pokrzywa. Podobieństwo kończy się na liściach – kwiaty jasnoty purpurowej w niczym nie przypominają pokrzywy, to purpurowe paszcze, przepiękne. Roślina dostępna prawie przez cały rok, najintensywniej kwitnie wiosną i ciepłą jesienią. Jasnota purpurowa rozluźnia mięśnie szkieletowe i gładkie. Napięcie mięśni i ścian naczyń krwionośnych to najczęstsza przyczyna migren i bólu kręgosłupa, ma też duży związek z nadciśnieniem. Napary z jasnoty purpurowej są więc szczególnie polecane przy:
migrenach, bólu kręgosłupa i stresie, nadciśnieniu Napar można wykonać z ziela świeżego lub z suszu.

 

 

 

TASZNIK - Roślina jest ceniona przede wszystkim ze względu na korzystny wpływ na funkcjonowanie układu krwionośnego. Obecność rutyny zwiększa szczelność naczyń krwionośnych. Ponadto może być wykorzystywana jako środek hamujący krwawienie. Pomaga przy krwawieniu z nosa, z przewodu pokarmowego. Wykorzystywana jest przez kobiety w celu zahamowania długich, obfitych miesiączek. Znajduje zastosowanie przy oparzeniach, żylakach czy odleżynach.

 

 

 

MACIERZANKA - Olejki eteryczne w macierzance działają odkażająco, bakteriobójczo i wykrztuśnie. Ziele macierzanki powoduje intensywniejsze wydzielanie śluzu w górnych drogach oddechowych, zwiększają objętość zalegającego śluzu i upłynniają go. Silne właściwości dezynfekujące powodują, że macierzankę stosuje się również do płukania ust i gardła. Jest składnikiem past do zębów. Macierzanka działa rozkurczowo na mięśnie gładkie, łagodzi bóle menstruacyjne. Garbniki, flawonoidy i gorycze występujące w macierzance pobudzają wydzielanie soku żołądkowego, regulują trawienie, mają działanie przeciwskurczowe i wiatropędne. Dlatego napar tego zioła wykorzystuje się przy leczeniu nieżytu żołądka, jelit, a także przy wzdęciach, nadmiernej fermentacji i przy braku apetytu. Wywar z macierzanki był stosowany dawniej przez wiejskie dziewczęta do mycia głowy. Dzięki temu skóra głowy była zdezynfekowana, a włosy mocne, pachnące i pięknie wyglądające.
Stosuje się również kąpiele z ziela macierzanki. Są to kąpiele wzmacniające i polecane są szczególnie dzieciom osłabionym chorobą, dorosłym, rekonwalescentom i osobom w podeszłym wieku. Kąpiel działa dezynfekująco, przeciwzapalnie, ściągająco i regenerująco.

 

 

 

GWIAZDNICA - U nas nazywana jest często mokrzycą, a w tradycji ludowej – kurzyśladem. Rośnie pospolicie na grządkach, ścieżkach i trawnikach jako kłopotliwy, bo bardzo szybko odrastający chwast. Tworzy gęste dywanowe kępy. Choć wygląda na kruchą, odznacza się olbrzymią energią życiową i błyskawicznie się rozrasta – wystarczy, że jej łodygowe węzły dotkną gleby i już się ukorzenia… 
W ciągu roku wydaje 5 do 6 pokoleń, a na pokolenie przypada nawet do 20 000 nasion! Jej białe, gwiaździste kwiatki otwierają się koło 9 rano i – jeśli niebo jest czyste – zamykają dopiero o zmierzchu. Jeśli brak owadów, które mogłyby je zapylić, robią to samodzielnie, wykrzywiając słupki, by dotknęły przewodów pyłkowych. Ogrodnicy jej nienawidzą, gdyż jest niemal niezniszczalna. Poddaje się jedynie trzaskającym mrozom, jeżeli ich nie ma, może kwitnąć praktycznie przez cały rok, nawet pod śniegiem. Zaczyna kiełkować pod śnieżną pokrywą i nim nastąpi odwilż, potrafi ku przerażeniu rolników pokryć duże połacie ich cennych gruntów. Edwin Rollin Spencer, zmarły w 1964 roku ekspert od chwastów, mówił o gwiazdnicy „zaraza” i wymyślał Linneuszowi za to, że w hołdzie dla jej urody nazwał ją poetycko „gwiazdką” (stellaria). Kiedy jeszcze nie znano środków chemicznych niszczących chwasty, rolnicy próbowali się jej pozbyć za pomocą… czarów. Na przykład w Alpach wierzono, że zniknie, jeśli się ją o dwunastej w południe, kiedy dzwonią dzwony, wyrwie koło wszystkich czterech rogów domów.
Tymczasem odsądzanie gwiazdnicy od czci i wiary jest bardzo niesprawiedliwe, a jej istnienie i ekspansywność – także zimowa – świadczy o mądrości natury! Pomaga ona bowiem rekultywować wyjałowioną glebę – wcale jej nie niszczy, gdyż ukorzenia się wyjątkowo płytko. Stanowi też pożywienie dla ptaków i zwierząt w okresie, kiedy o nie wyjątkowo trudno. A dawniej jedli ją także ludzie! Mało kto dziś pamięta, że dla biedaków była cennym źródłem witamin na przednówku, kiedy to wszystkim brakowało świeżej zieleniny. Zresztą nie pogardzali zielem gwiazdnicy i bogacze, jest ona bowiem nie tylko zdrowa, ale i smaczna. Nasze prababcie naparami i wywarami z tego zielska poiły swych mężów po większych popijawach, gdyż łagodziło to skutki przepicia. Uchodziła ponadto za dobrą roślinę „postną”, wspomagającą odtruwanie i wzmacnianie organizmu.
Do niedawna używano ziela gwiazdnicy (na ogół świeżego, skoro jest dostępne niemal przez cały rok) tylko w lecznictwie ludowym. W średniowieczu gwiazdnica uważana była za roślinę chłodzącą i oczyszczającą. Robiono z niej kataplazmy, wodne ekstrakty i maść (w tym celu gotowano ziele w tłuszczu gęsi albo jeża) na choroby skóry. Gerard, słynny lekarz z XVI wieku, zalecał to ziółko, gotowane w occie i soli.

bottom of page