Chwasting
Dotyk Natury
Odżywcze Balsamy
Bazą balsamów jest olej kokosowy, mieszanka olejów roślinnych, maceraty olejowe, ekstrakty ziołowe i susze z dzikich chwastów, owoców, nasion.
Nasze balsamy są komponowane w zależności od pory roku, wegetacji rośliny, rodzaju oddziaływania rośliny.
Tak wyczarowane z naturalnych składników mają działanie odżywcze, regenerujące i pielęgnacyjne.
Unikatowe, ale proste w przygotowaniu domowym sposobem.
Przy każdym tworzeniu powstają nowe kompozycje.
Dla ciała i duszy, smaczne i zmysłowe.
Nasza skóra jest sucha, atopowa, wrażliwa. Wszystkie balsamy testujemy na sobie zanim podzielimy się nimi z innymi. Różne reakcje wywoływały takie testy na naszej skórze. Rumienie, zaczerwienienia, swędzenie .. ale z uporem w końcu cel zostaje osiągnięty. Najlepsza mieszanka olei, w które zaopatrujemy się w zaprzyjaźnionym eco sklepie, takich jak kokosowy, sezamowy, masło kakaowe, masło shea, jest ulubiona dla naszego organizmu. Odżywia, nawilża i poprawia kolor skóry. Macerujemy głównie w oleju słonecznikowym i rzepakowym. Wczesno wiosenne kąpiele roślin takich jak pędy jodły, sosny, później pokrzywa, pięciornik, skrzyp, żółtnica, glicynia. Macerujemy korzeń marchwii. Dopełniamy leczniczymi roślinami, które suszymy w domu, a które zbierane są przez nas w porze ich wegetacji. Są tego niezliczone bogactwa: kwiaty nagietka, wrotycza, malwy, dzikiej róży, akacji, glicynii, kocanki, krwawnika, kotki leszczyny, olchy, brzozy, pędy sosny, modrzewia, liście orzecha włoskiego. Wszystkie te naturalne cuda znajdujemy na naszej łące, polu, w lesie i w naszych dzikich ogrodach, lub przywozimy w darze od przyjaciół i z podróży.
Nasze balsamy służą całemu ciału. Mają właściwości odżywcze, regeneracyjne, pielęgnacyjne. Można je nałożyć na włosy jako maseczkę, i co najważniejsze dodać do potraw w kuchni.
Przepis na Balsam Szafranowy do ust :)
Nie będę się tu rozpisywała o gramaturze składników potrzebnych do jego wykonania. Jest to bardzo proste a intuicyjne podejście i próbowanie, czy smakiem zachęci nas do nałożenia na usta i oblizania się jest chyba w tym wszystkim najważniejsze.
Potrzebne składniki:
1. Olej kokosowy, o stałej konsystencji
2. Miód z pewnej pasieki - ok. pół herbacianej łyżeczki
3. Tłuszcz kakaowy, który można dostać w postaci żółtych pastylek, albo masło kakaowe, albo biała czekolada, ważne by było pewnego, zdrowego pochodzenia
4. Szafran, anyż, wanilia, cynamon - tutaj potrzebne są małe ilości
Tłuszcz kakowy rozpuścić w słoiczku, poczekać aż ostygnie. Olej kokosowy, nie rozpuszczać tylko jako stałą masę połączyć z miodem i ostudzonym tłuszczem kakaowym. Anyż, wanilie, cynamon, szafran utrzeć w moździerzu i połączyć z resztą składników. Wszystko pożądnie wymieszać aż do jednolitej konsystencji kremowej. Podczas mieszania próbować, czy jest idealnie słodkie dla nas i smaczne.
Tłuszcz kakaowy nadaje balsamowi rolę dobrego natłuszczenia ust szczególnie w porze zimowej, gdy są one podatne na przesuszenie. Olej kokosowy nawilża i nadaje połysk. Anyż poprawia krążenie, odkaża i rozgrzewa skórę. Miód działa bakteriobójczo, pomaga skórę nawilżyć, wzmacnia jej elastyczność. Cynamon pielęgnuje skórę, działa przeciwbakteryjnie, oczyszcza, likwiduje wypryski. Wanilia nawilża, koi, natłuszcza i chroni przed starzeniem się skóry. Szafran jest antydepresyjny, odmładza, odżywia i poprawia wygłąd skóry.
A spróbujcie dodać swój balsam do wypieków. Będzie pycha i zima nam nie straszna.
Maść Lutowa - z żywicy sosnowej.
Na naszym polu rosną 3 dzikie Sosny rosochate. Są piękne, dostojne, dają schronienie zwierzynie na zimę i karmią jelenie młodą korą. Udało mi się dostać od nich żywicę. Ma intensywny zapach całego lasu sosnowego, jej świeże kropelki są przezroczyste i delikatne. Postanowiłam wykorzystać ją do stworzenia maści. W tym czasie pojawiły się pierwsze kotki Leszczyny i Olchy oraz młode pędy Jodły. Zebrałam to wszystko i wykorzystałam do mojej maści.
Składniki:
1. Łyżeczka żywicy sosnowej
2. Garść ususzonych kotków leszczyny - jak się wysypie z nich żółty proszek, to dodać, on ma niesamowite właściowści
3. Duża łyżka kotków olchy
4. 3 duże łyżki maceratu z pędów jodły
5. Olej kokosowy ok 1 szklanka
6. 2 gramy kwasu l-askorbinowego
Wcześniej z pędów jodły zrobiłam macerat, czyli kąpiel w oleju tutaj znajdziesz jak. W garnku na małym ogniu rozpuść żywicę, szybko dodaj olej kokosowy, wrzuć kotki leszczyny i olchy i podgrzewaj ok 3 min. Tak żeby olej się nie smażył, za to lekko się przy rumieni i nabierze pięknego złotego koloru. Przez gazę zlej do słoiczka to co w garnku, uważaj bo można się poparzyć. Można przecedzić 2 razy, tak żeby nie było żadnych roślin. Dodaj macerat z jodły. Jak trochę ostygnie dodaj kwas l-askorbinowy. Pożądnie wymieszaj, bo kwas się tak łatwo w oleju nie rozpuszcza. I gotowe. Maść najlepiej trzymać w ciemnym chłodnym miejscu (szafce). Po jakimś czasie się zagęści, będzie miała też niesamowity zapach żywiczno-kokosowy. Wszystkie "kotki" można wykorzystać w kąpieli relaksującej.
Maść ma właściwości nawilżające, antyseptyczne, na problemy skórne. Oczyscza skórę i relaksuje.